poniedziałek, 7 lutego 2011

Wena...

Wczoraj wyżywaliśmy się z chłopcem twórczo. 
Mały K. kolorował, a mama popełniła łowieckę hej, z masy cukrowej. Oto nasze dzieła:




Dzisiaj przy temperaturze +10 stopni poczułam powiew wiosny, świeżości, przypływ energii. K. poszedł do przedszkola, a mnie wzięło...na co?... -nieee, nie na gotowanie, - na "wiosenne" porządki :D. Wszystko lśni, w szafie ubrania poskładane w równiutką kosteczkę, jedzenie zeszło dziś na drugi plan, dzięki temu zniknęły resztki z wczorajszego obiadu :). Zaczynam się przymierzać do odświeżania kuchni, chciałabym zmienić meble na jaśniejsze i kolor ścian na żywszy, sprawić sobie kilka wyszukanych, niebanalnych dodatków, niekoniecznie z Ikei ;) - co z tego wyjdzie zobaczymy... A wracając do wiosny i dodatniej temperatury - chyba zaczyna nam odbijać...sami zobaczcie ;) ...








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz